maj 17 2005


Komentarze: 1

No tak...i znów jestem zła, smutna, zapłakana...Ale czyja to wina??MOJA??JEGO?? tak wiem pewnie powiesz wina leży po środku...może i masz rację...ALe ja już mam tego dość i nie mam ochoty dalej tak tego ciągnąć...Jeżeli osoba [bardzo bliska Ci osoa]poproszona o dotrzymanie obietnicy w bardzo małej sprawie...łamie tą obietnicę i to kilka razy...tym bardziej że mówiłam jej -->"nie obiecuj jeżeli słowa nie będziesz umiał dotrzymać"...A jednak nie...Czy takiej osobie można powierzyć naprawde ważne dla mnie sprawy, tajemnice, o których nikt nie powinien się dowiedzieć??ile szans można dawać?? Szczerze mówiąc to nie wiem...ale mnie to już męczy i nie mam ochoty dawać kolejnej szansy...bo i tak to na nic się nie zda, bo za tą szansą pewnie będzie kolejna i kolejna...a ja tak nie chce...już nie...MAM DOŚĆ...rozumiesz??Już koniec z szansami...Jest mi bardzo przykro, że mimo obietnic, i zapewnień kolejny raz złamałeś dane mi słowo...bardzo przykro...[wiem, że pewnie myślisz, że to błahosta...ale jednak]Nie umiem zaufać osobie, która tyle razy mnie zawiodła:/ przepraszam , ale to chyba już koniec....;(

mrta : :
18 maja 2005, 08:25
Jeśli nie możesz zaufać Mu w sprawach błahych, to jak powierzyć Mu naprawdę ważną tajemnicę?

Dodaj komentarz